Tuesday, May 08, 2007

dobra, to cale "moja byla" mnie wkurwia, bo to powinna byc juz dawno inna osoba, a nie ciagle ta sama. kurwa, minelo duuzo czasu, a ten epitet zdaje sie do niej przyrosl. dozywotnio. to tez jest problem, ze skoro z nikim nie jestem to sie wszyscy moga czepiac tej nadziei. zawsze lepiej, ze jestem sama niz gdybym byla z laska. to znaczy oni tak musza myslec.

a w ogole bedzie 5 seria l Word. yeah :) w 4 jest zajebisty odcinek oni kontra my. wlasciwie pierwsza taka konfrontacja w calej serii. i doskonale widac dlaczego nasz swiat jest taki hermetyczny. ostatnio kiedy dr L. mowila o Indiach i wspolzyciu hindusow i muzulmanow, powiedziala, ze te swiaty przylegaja do siebie, ale sie nie przenikaja, ze styl zycia, sposob jedzenia itp jest tak bardzo odmienny, ze choc moga byc pokojowo obok siebie, niemozliwa jest jakas wieksza interakcja. mysle, ze tu jest tak samo. ludzie mowia, ze to getto, zamykanie sie itp ale wydaje mi sie, ze to jest po prostu zupelnie inny swiat. inne rzeczy cie kreca, na co innego zwracasz uwage, inaczej sie kochasz. wszystko jest inne. zupelnie inne sa problemy, miejsce w spoleczenstwie. nawet inna jest rozrywka. w Polsce oczywiscie to wszystko nie jest tak rozwiniete i to glownie konflikt ze spoleczenstwem wyznacza srodowiskowosc, ale na Zachodzie srodowisko jest prezne i w jakis sposob doceniane. chociazby jako potencjalny konsument. jest mnostwo reklam czy wrecz produktow skierowanych do nas. czyli wszystko nas rozni. oczywiscie sa jakies uniwersalne zasady, pojecia czy emocje, ale ludzie w rzeczywistosci zyja bardzo partykularnie, lubia czuc sie osobiscie zaangazowani, a trudno sie spodziewac, ze zaangazuje nas kultura heteroseksualna. jest tak, ze kiedy spotykasz sie z twoimi hetero znajomymi, to jest ok, oni wiedza, niby im to nie przeszkadza itp ale zawsze gdzies pojawiaja sie jakies pytania. niby dobra, w Polsce trzeba ludziom mowic, tlumaczyc, zeby wiedzieli ze to jest normalne, ze nie jestesmy jakimis napalonymi potworami. ale od takich zwyklych informacyjnych pytan bardzo latwo przechodzi sie do jakichs anegdotek, zarcikow czy stereotypow. zreszta wszystko jest ok, dopoki na prawde nie masz zamiaru mowic o swoim zyciu seksualnym czy uczyuciowym, bo kiedy to sie zdaza, czujesz od razu odmiennosc, poruszanie sie totalnie w innym swiecie. gdzies tam pojawia sie generalizowanie, homoseksualisci to czy tamto. np jesli chodzi o sex. a przeciez nikt nie wyciaga takich wnioskow na temat heterykow. jasne ze sa jakies wzory, utarte sciezki przekazywane przez otoczenie. tak jak sex przed slubem koscielnym. ale to nie czyni zasady.

No comments: